Nie potrzeba już uprawnień, by pośredniczyć w obrocie nieruchomościami. RE/MAX widzi w tym szansę dla siebie.
9
lipca 2013 roku prezydent podpisał tzw. ustawę deregulacyjną, która
zmieniła przepisy dotyczące m.in. zawodu pośrednika w obrocie
nieruchomościami.
- Zmiany będą obowiązywać od 1 stycznia 2014 roku. Z Ustawy o Gospodarce Nieruchomościami usunięto większość zapisów dotyczących zawodu pośrednika i czynności pośrednictwa. Zasadniczo pozostaną w niej jedynie szczątkowe zapisy - jak wymóg zawierania umów pośrednictwa na piśmie oraz posiadanie obowiązkowego ubezpieczenia OC przez osoby wykonujące ten zawód - mówi Agata Stradomska, menedżer ds. szkoleń RE/MAX Polska.
- Zmiany będą obowiązywać od 1 stycznia 2014 roku. Z Ustawy o Gospodarce Nieruchomościami usunięto większość zapisów dotyczących zawodu pośrednika i czynności pośrednictwa. Zasadniczo pozostaną w niej jedynie szczątkowe zapisy - jak wymóg zawierania umów pośrednictwa na piśmie oraz posiadanie obowiązkowego ubezpieczenia OC przez osoby wykonujące ten zawód - mówi Agata Stradomska, menedżer ds. szkoleń RE/MAX Polska.
Fot. RE/MAX |
RE/MAX wszedł do Polski w 2007 roku i jak do tej pory uruchomił ponad 20 biur. Na całym świecie ma ich ponad 6 tys.
|
To oznacza, że od przyszłego roku pośrednictwem w obrocie
nieruchomościami będzie mogła zajmować się każda osoba, bez względu na
wiedzę czy kwalifikacje formalne. Firmy już obecne na rynku będą zaś
musiały stawić czoła większej konkurencji. Najwięksi gracze nie mają
jednak powodów do obaw.
- Klienci zostali pozbawieni gwarancji, że usługi świadczone są
przez pośrednika lub pod nadzorem osób posiadających fachową wiedzę.
Zaczną zatem uważniej przyglądać się firmom, którym będą chcieli
powierzyć obsługę jednej z największych transakcji w ich życiu, jaką
jest sprzedaż lub zakup nieruchomości – tłumaczy Stradomska. -
Dlatego prawdopodobnie będą kierować swoje kroki do dużych firm
sieciowych o ugruntowanej pozycji na rynku, rozpoznawalnej marce,
znacznie częściej niż do małych, lokalnych agencji nieruchomości.
To nie jedyny argument, którym franczyzodawcy przekonują o znaczeniu
marek sieciowych na tym rynku. Podkreślają bowiem, że dla osób spoza
branży zakup licencji franczyzowej oznacza prawdopodobieństwo
odniesienia sukcesu, niż wchodzenie w nowy rynek wyłącznie pod własną,
nieznaną nikomu nazwą.
- Możliwość połączenia globalnej marki RE/MAX z własnym, często
znanym w okolicy, nazwiskiem i wizerunkiem agenta czy właściciela biura
to perspektywa stabilnego rozwoju i szansa na zwielokrotnienie dochodów - twierdzi Stradomska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz